Transparent trójkolorowy (biało-czerwono-grafitowy)

Tytuł

Transparent trójkolorowy (biało-czerwono-grafitowy)

Data

sierpień 1981

Opis

Fragment szarfy z kształcie litery V. Jedna część jest w kolorze biało - czerwonym, druga szarym. Fragment wypowiedzi Szymona Pawlickiego dotyczący historii szarfy, zaczerpnięty z książki „Niepokorna. Artyści i naukowcy dla Solidarności. 1980-1990”, pod red. S. Figlarowicz, K. Goc, G. Goszczyńska, A. Makowska, A. Szynwelska, Gdańsk 2006, s.86. „Biało-czerwona na krzyżu". Stefan Figlarowicz: Mówisz, że z twojej inicjatywy powstał krzyż przed Urzędem Miejskim w Gdyni, a potem w stanie wojennym, nocą zawiesiłeś na nim flagę w kształcie V? Stefan Pawlicki: Nocą? Nie! Wystąpiłem w imieniu franciszkanów o zgodę na remont i renowację obiektów sakralnych na terenie miasta i taka otrzymałem. Oczywiście, zrobiliśmy najpierw, dla zmyłki, krzyż przy kościele franciszkanów… nasi ludzie załatwili podnośnik, kosz i w tym koszu wjechaliśmy do góry na krzyż przez Urzędem Miasta. Tam cykliniarkami go zdrapywaliśmy, polakierowaliśmy na nowo. Miałem wcześniej przygotowaną tę szarfę. Kiedy wszystko było już gotowe, wjechaliśmy do góry we dwóch. Przez ramiona krzyża przerzuciliśmy biało – czerwone, podnośnikiem zjechaliśmy szybko w dół. Niżej te biało - czerwone łączyły się w jedna szarą, kolory zamazywały się, a od dołu szarfa była czarna. Tak była namalowana. Odradzała się na samej górze jak zwycięstwo. To był mój pomysł, a wykonywało to pracownia malarska w teatrze Miejskim w Gdyni. Malował to Leszek, nazwiska nie pamiętam. I wisiała godnie przez pół godziny, może godzinę. Panie, które opiekowały się tym krzyżem, takie Matki Polki, to obserwowały. Podnośnik odjechał, a myśmy się rozpierzchli. Przyjechała ubecja, strażacy i zaczęli szarpać. Podobno ten krzyż jęczał, skręcał się cały, zerwać tego nie mogli. Szarfa była solidnie przybita do ramion miedzianymi gwoździami, które sam nacinałem. Było to 15 może 31 sierpnia. I potem, wyobraź sobie minął rok, może dwa, ktoś do mnie przyjechał i mówi: << Panie Szymonie, ja w krzakach znalazłem kawałek tej szarfy, co ją zrywali. Chciałby ją pan mieć?>> Mam ją do dziś w skrzyni w domu. Nie wiem co z nią zrobić? Jestem w takim wieku, że zdaje sobie sprawę, że coś co jest cenne, nie musi być cenne dla moich potomnych, więc mając ta świadomość, przekaże ją do muzeum. Na trumnę mi jej nikt nie położy, bo nie będzie wypadało, aczkolwiek bym sobie tego życzył”.

Numer ewidencyjny

ECS/KPH/I/10

Kategoria

weksylia

Wymiary

Wymiary: 10,25 x 0,92 m.

Tworzywo

płótno